Klasa I gimnazjum rok szkolny 2015-2016

Klasa I gimnazjum rok szkolny 2015-2016

wychowawca klasy: mgr Agnieszka Parus


1. Bączkiewicz Izabela
2. Bączkiewicz Konrad
3. Dopierała Daniel
4. Kierzek Magdalena
5. Kłodziński Olgierd
6. Knapik Patrycja
7. Kobylarek Krzysztof
8. Kołodziej Filip
9. Matuszak Mateusz
10. Mądry Adrian
11. Reszkiewicz Mateusz
12. Rzepecka Oliwia
13. Szumigalski Albert
14. Szymaniak Kacper
15. Warliński Kamil
16.Wypychowska Julia     

                                                                                                 

BIWAK

15- 16 kwietnia zorganizowaliśmy klasowy biwak w szkole. Zaczęliśmy popołudniem od zajęć sportowych na orliku, potem była pyszna kolacja (którą pomogła przygotować mama Konrada za co bardzo dziękujemy) i wieczór filmowy w budynku szkoły. Planowaliśmy, że będzie to noc gier planszowych w szkole, więc niektórzy z nas zaczęli już po kolacji uprawiać tę nietypową w dzisiejszych czasach formę rozrywki. Następnie przy zgaszonym świetle zorganizowaliśmy zabawę w chowanego, która dostarczyła wielu niezapomnianych wrażeń i emocji. Śmiechu było całkiem sporo! Ponieważ tej nocy wyjątkowo spać nam się nie chciało obejrzeliśmy kolejny film, po którym rozegraliśmy KLASOWY NOCNY TURNIEJ W WARCABY. Zwycięzcą okazał się Adrian Mądry, któremu serdecznie gratulujemy. Turniej zakończył się około drugiej w nocy, a do rana było jeszcze sporo czasu, więc wszyscy cierpiący na bezsenność mogli rozegrać turniej w tenisa stołowego. Jeśli chodzi o tę dyscyplinę, to mistrzem okazał się Mateusz Reszkiewicz. Brawo!!! O wschodzie słońca wyszliśmy ponownie na orlik, by o porannej rosie zagrać w piłkę nożną. Poranek był dość rześki, my niewyspani i znowu głodni, więc mecz skończył się zaskakująco szybko. W sobotę rano zakończyliśmy nasz super udany klasowy biwak!!! Już planujemy kolejne spotkanie :)

Po biwaku nasza wychowawczyni poleciła nam następujący wiersz do przeczytania :)

Ranny ptak

Jakiś ptaszek o świcie oszalał, zwariował,
to się porwie z gałęzi, to o ziemię ciśnie,
przelatuje z jabłoni na kwitnącą wiśnię,

Krzycząc, że słońce wschodzi, leci ku kasztanom
i terczy słowo ,,słońce", gwiżdże słowo ,,wschodzi",
kołysze się w gałęziach jak w zielonej łodzi
i kłuje ranną ciszę, deszczem haftowaną.

Wpatrzony w morelowy wśród obłoków pożar,
spada prosto z kasztanu w krzak pod moje okno
i krzyczy wielkim głosem, z radością okropną,
że słońce znowu wschodzi! Że go nikt nie pożarł!!!

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Zdajemy sobie sprawę, że nie tylko nad ranem zachowywaliśmy się jak ten ptaszek w wierszu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej ;)! Ranny ptak cieszył się ze wschodu słońca, nas cieszyła każda chwila na biwaku, poranek zresztą też :)